O krok od tragedii – policjant i były funkcjonariusz służby więziennej uratowali mężczyznę przed zamarznięciem.
W niedzielny wieczór funkcjonariusz pełniący na co dzień służbę w Komisariacie Policji w Ścinawie, będąc w czasie wolnym od służby, uratował zdrowie, a nawet życie 53-letniemu mężczyźnie. Gdy mundurowy wracał do domu wraz ze swoim kolegą, emerytowanym funkcjonariuszem służby więziennej, zauważył leżącego mężczyznę i natychmiast podjął decyzję o udzieleniu mu pomocy. Na miejsce po chwili dotarła wezwana załoga pogotowia ratunkowego i policjanci tamtejszej jednostki.
Około godziny 18. w minioną niedzielę dzielnicowy z Komisariatu Policji w Ścinawie, w czasie wolnym od służby, wracał do domu wraz ze swoim kolegą (emerytowanym funkcjonariuszem Zakładu Karnego w Rawiczu). Aby szybciej dotrzeć do swojego miejsca zamieszkania, w mroźny wieczór, mężczyźni skrócili sobie drogę. W pewnym momencie spostrzegli leżącego na zamarzniętej ziemi mężczyznę w miejscu rzadko uczęszczanym. Natychmiast zatrzymali się i zainteresowali jego losem. Okazało się, że to 53-letni mieszkaniec powiatu górowskiego. Mężczyzna spał. Był mocno wyziębiony. Wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu.
Mundurowi natychmiast wezwali zespół karetki pogotowia ratunkowego, oraz policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Górze, przez cały czas monitorując funkcje życiowe poszkodowanego. Mężczyzna oddychał, miał wyczuwalne tętno, jednak był mocno wyziębiony, a jego skóra była już koloru sinego. Wezwani na miejsce medycy stwierdzili stan wychłodzenia organizmu. Dzięki prawidłowej postawie funkcjonariuszy, 53-latek zdążył trafić pod fachową opiekę lekarską, a następnie został przekazany rodzinie.
To nie pierwsze godne pochwały zachowanie dzielnicowego ze Ścinawy. W 2020 roku jadąc na służbę wraz z drugim funkcjonariuszem tamtejszego komisariatu, zauważył na jednej z ulic gęsty dym wydobywający się z domu wielorodzinnego. Wraz z wezwanymi na miejsce strażakami policjantom udało się wówczas uratować sześć osób i małe dziecko, którzy śpiąc we własnych łózkach, nie wiedzieli, że ich budynek płonie.