Oddam za darmo zabawkę…wystarczy tylko opłacić przesyłkę”. Uwaga!!! To może być oszustwo!
Przekonała się o tym 43-latka. Mieszkanka powiatu lubińskiego przeglądając serwis z ogłoszeniami, myślała, że trafiła na okazję. Ktoś oddawał za darmo dziecięcą zabawkę, trzeba było tylko zapłacić 13 złotych za jej wysyłkę. Pokrzywdzona weszła w przesłany link i straciła 3 tysiące złotych. Przeczytaj nasz komunikat i nie daj się oszukać!!!
Oszustwa za pomocą internetu niestety się nasilają. Przestępcy próbują różnych metod, aby dobrać się do naszych oszczędności i wyczyścić konto z pieniędzy. Dlatego tak ważna jest profilaktyka i uświadamianie, jak działają oszuści i jakich metod używają, aby nas okraść.
Na czym polega powyższa metoda? Autor ogłoszenia chce oddać przedmiot za darmo - wcześniej były to gry, teraz są to np. zabawki dla dziecka. Osoba wystawiająca nawet podczas rozmowy zarzeka się, że nie chce pieniędzy - oddaje je gratis, pod warunkiem, że chętny zgodzi się opłacić przesyłkę. Na tym właśnie polega haczyk.
Oszust wysyła link do strony, gdzie ofiara ma opłacić kuriera. Przekręt rzeczywiście został ulepszony, bo fałszywy DotPay przypomina prawdziwy serwis płatniczy. Podobnie jest w przypadku stron udających witryny bankowe.
Ofiara ma wrażenie, że korzysta z prawdziwej strony, więc podaje swoje dane do banku. Dzięki temu oszust może rozpocząć proces kradzieży pieniędzy - otrzymując hasło i login na tacy, może zalogować się na nie swoje konto.
Żeby mógł wyczyścić konto z oszczędności, dodaje swój rachunek do odbiorców zaufanych. Właściciel musi potwierdzić decyzję kodem SMS, ale dla przestępców to żaden problem. Fałszywa strona prosi o podanie kodu, który przyszedł na numer ofiary. Ta myśli, że w ten sposób potwierdza wysłanie przelewu opłacającego przesyłkę kurierską. Tak naprawdę akceptuje zmianę, którą wprowadził oszust. Przestępca widzi na podstawionej stronie wpisany kod i przepisuje go już we właściwym serwisie.
Uwaga! Jest też inny sposób.
Oszust zleca przelew na inny rachunek i na wyższą kwotę. Ofiara dostaje wtedy SMS-a autoryzującego przelew, ale już na wyższą kwotę. Wystarczy więc, że ofiara nie przeczyta wiadomości i skupi się wyłącznie na kodzie, by oszust zarobił.
Jak się chronić? Przede wszystkim należy dokładnie sprawdzić adres serwisu, na którym się znajdujemy i czy to rzeczywiście prawdziwy portal służący do przelewów. Najlepiej jednak nie klikać w linki, które przychodzą w wiadomościach.
Atrakcyjna oferta, w której ktoś obiecuje przedmioty za darmo albo za niezwykle niską cenę, powinna spowodować, że zapali się nam lampka ostrzegawcza.
asp. szt. Sylwia Serafin
Oficer Prasowy KPP w Lubinie
Telefon: 601 974 322